czwartek, 7 marca 2013

1



-Rysiu. Kochanie. Daj sobie z tym spokój…–Andreas upomniał Frietaga, walącego w automat z napojami.
-Kurrrr….  Że też nikt tego jeszcze nie naprawił. Od dwóch sezonów stoi zepsuty!
-I pewnie nie wymieniają asortymentu. Ta nestea to już chyba spleśniała! -wtrącił przechodzący obok Niemców  Morgi i przywitał się ze wszystkimi którzy dotarli już na górę.
-Uroki Predazzo…- westchnął Wank- Siądźże pokrako bo już nie mogę patrzeć jak się z tym siłujesz!
-Stare dziadostwo… -syknął Richard i osiadł koło kolegi z drużyny.
-Jak się trzymacie dziady? -do pokoju skoczków wszedł jak zwykle z należytym hukiem Gregor Schlierenzauer.
-Witaj Gregor-odburknął mu tylko jak zawsze uprzejmy Ammann. Reszta się nawet nie wysilała.
-O. Pićku. Powiedział do siebie i podszedł do automatu wyciągając z niego po chwili butelkę wody mineralnej.
-Nienawidzę go.-burknął pod nosem Frietag nie spuszczając z wzroku z Austiaka. Reszta skoczków zamilkła lub tez parsknęła śmiechem jak na przykład Wank i Morgenstern.-A zlej się w ten swój kombinezonik pasożycie. Niech ci pęcherz pęknie.

                                                           ***             ***                ***

      Radość Polaków po konkursie drużynowym przysłoniła radość pozostałych drużyn. Oczy wszystkich kibiców, trenerów były zwrócone ku polskiej kadrze oraz Morgensternowi. Nad Dolomitami zapewne aż huczało od zgiełku panującego w Predazzo nie mówiąc nawet o hotelu,w którym skoczkowie spędzili ostatnią noc we Włoszech.

-Pakujcie się chłopaki – zarządził Schuster od razu po śniadaniu – Pora nam wracać do domu. Nie wiem jak wy ,ale ja stęskniłem się za domowym żarciem.
-Panu przynajmniej ma kto gotować-zarechotał pod nosem Bodmer.
-Masz coś do mojej matki, Pascal? – zapytał go pretensjonalnym tonem
-JAA?? Nie! Proszę pozdrowić mamę i powiedzieć, że wtorkowa pieczeń ,którą mi przez szanownego trenera przekazała była wręcz wyśmienita.
-A właśnie Bodmer! Dlaczego w środę nie widziałem Cię na treningu?
-Noo…. Właśnie dlatego. –odpowiedział schowawszy uprzednio twarz do połowy w kołnierzu bluzy.
-Bodmer!!! Poproś mnie tylko o jakieś wolne od treningu!

Skoczkowie rozeszli się do swoich pokojów w celu spakowania rzeczy i zrobienia kanapek na drogę. Ulubionym przez większość  składnikiem była oczywiście Nutella. Andreas razem z Frietagiem mieli w zwyczaju zapieprzyć se z hotelowej stołówki tak se dwa słoiki na podróż. Kleptomani.
-Przynajmniej nie umrzemy z głodu –zapiał uradowany Frietag
-No nie umrzemy jak nas z nowu nie podkablujesz trenerowi-odpowiedział mu równie melodyjnie Wank
-Daj spokój to przez przypadek….
-Przez przypadek chciałeś poczęstować trenera naszą Nutellą?? Poważnie?
-Sam chciał! Zapytał „co tam szamiecie jak szczury tak po cichu?”
-Tak, a Ty oczywiście musiałeś dać się zrobić w koko dżambo i powiedzieć ,że Nutellę.
-Przecież i tak ciemno w samochodzie było nie widział!
-Zrozum. On z odległości kilometra wyczuwa kaloryczne żarcie!
-Jak wampiry krew- porównał Richard
-Jak Amelia Ciebie- dogryzł mu Andi
-Nie dobijaj mnie człowiecze… Wiesz co mi odpowiedziała, gdy zapytałem czy nie moglibyśmy wrócić do siebie?
-Co?- dopytał Wank  siłując się z zamkiem walizki
-Żebym najpierw zabił  „tą drugą”, potem siebie, a potem pogadamy.
-I co Ty na to?
-„Amelia? Tak się chyba nie da”. A ona „No właśnie”
-Hahaha! Ty czubie!
-Nie ciesz się! Zobaczysz , niech Cie tylko jakaś dorwie Będziesz tak cierpiał jak ja.
-Na szczęście ja już chyba mam to półtora roku za sobą.
-Na szczęście-potwierdził Frietag. –Chodźmy.

2 komentarze:

  1. Jak szczury? Chyba jak myszy! :D
    Kim jest Amelia? Co to za historia? Coś z Richardem, nie?
    Nutella ważna sprawa. Swoją drogą chciałabym zobaczyć skoczka wpieprzającego Nutellę ze słoika, tak konspiracyjnie pod fotelem w autokarze ♥ Albo w ogóle skoczka. I w ogóle Nutellę, bo sama chętnie bym teraz zjadła. Pozdrawiam mamkę trenera! Czeekam na kolejny rozdział. Rozreklamuj się kobieto, szkoda twej twórczości, żeby nikt jej nie czytał! Ave H.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczury,bo myszy zbyt pieszczotliwie:P Amelia... Mam co do niej pewne plany,ale pozostawię je narazie dla siebie:P No nałóg jakiś ma każdy:D Oni Nutellę:D

    OdpowiedzUsuń